2016/06/02

MINIMALIZM JAKO STYL ŻYCIA




MINIMALIZM W ŻYCIU |
JAK GO OSIĄGNĄĆ? |

Z pewnością większość osób zapytanych o minimalizm w życiu od razu przywoła takie hasła jak: umiar, brak przedmiotów, mała ilość rzeczy dookoła, minimalistyczny dom itd. To tylko częściowa racja, gdyż nie tylko tym się charakteryzuje minimalizm jako styl życia.


Odkąd ruszyła machina przemysłu reklamowego, a wszelkie media zaczęły na nich zarabiać człowiek jest bombardowany różnymi ideami, które rzekomo mają mu pomóc osiągnąć lepsze życie, status społeczny czy zadowolenie. Marketingowcy z roku na rok dają się pochłonąć coraz to nowszymi koncepcjom wywierania wpływu na ludzi i nakłonienia ich do pewnych zachowań. Aby tego było mało, przesiąknięci tym wszystkim ludzie zaczynają w to wierzyć i nieświadomie drepczą utartymi przez media schematami. 

Zawsze jest moda na coś. Modę z kolei kreują korporacje i inne podmioty mające w tym jakiś cel. Moda na coś nie jest moim zdaniem odzwierciedleniem aktualnych potrzeb ludzi - prawdziwe potrzeby są bodźcem do generowania nowych rozwiązań w różnych dziedzinach. Moda na coś jest tylko wykreowanym światem wymyślonych potrzeb człowieka, któremu się wmawia (skrupulatnie, wytrwale), że coś jest aktualnie fajne i trzeba to mieć. Pułapek jest wiele, od niepotrzebnych zupełnie rzeczy po impulsywne wydawanie pieniędzy lub brak świadomości samej idei posiadania. I właśnie tu, w tym skrajnym momencie pojawił się minimalizm. 

Minimalizm jako styl życia


Minimalizm jako styl życia to nazwanie pewnej potrzeby ludzi do odgruzowania swojego życia z niepotrzebnych rzeczy, niewłaściwych proporcji i nadmiaru chaosu. W takim chaosie łatwo jest zgubić właściwy punkt odniesienia, łatwo utracić z pola widzenia to do czego dążymy. Być może już nawet nie wiemy do czego dążymy my sami i nasze rodziny. Kupujemy, bo przyzwyczailiśmy się do wydawania pieniędzy. Gromadzimy mnóstwo rzeczy, nie oszczędzamy i nie myślimy o tym co życie przyniesie. 

Kiedyś, lata temu życie naturalnie podzielone było na pewne fazy, na swoistą sezonowość. Święta były święte, wakacje upragnione, odpoczynek po pracy należny. Nagrodą był wyjazd do kina, dzieci czekały na wieczór, by usłyszeć bajkę z ust taty, a niedziela obfitowała w najlepsze ciasto babci - zawsze to samo, zawsze idealne. Sezonowość widoczna była również w życiu rodziny - spotkania w szerszym gronie, wspólne łowienie ryb lub wyjazdy pod namioty. Cykliczność dawała poczucie spokoju i planu. Na remont domu czy mieszkania czekali wszyscy z niecierpliwością, dużo wcześniej gromadząc środki, prezent z okazji dnia dziecka lub urodzin był zawsze trafiony - skoro nie posiadano wielu rzeczy każda nowa była niespodzianką i wielkim strzałem w dziesiątkę. Do czego dziś doprowadziliśmy sami swoje życie? Dziecku obecnie nie wiadomo co kupić, pomimo, iż półki sklepowe uginają się od zabawek - dziecko wszystko ma, w nadmiarze. Na wczasy jedziemy gdzie chcemy, ale i tak po powrocie narzekamy na wszystko (za drogo, za niski standard, za dużo ludzi, za mało urlopu - bo nie przeżywaliśmy tego wyjazdu, nie widzieliśmy tylko gapiliśmy się), remont mieszkania robimy w 3 dni, by po 3 latach ponownie wszystko naprawiać (pomijam już jakość materiałów) - bo moda już jest inna. I tak w koło Macieju.... Zmęczyłam się pisząc o tym. 

Dlatego minimalizm to swego rodzaju odgruzowanie swojego życia. Nadanie życiu pewnego rytmu, świadome wybranie stylu życia, a  nie przyjmowanie tego czym media nas karmią. Sama jestem w takiej sytuacji, w której czasami czuję ogromną potrzebę posiadania czegoś, jednak z drugiej strony walczę z gromadzeniem rzeczy, które tak naprawdę szczęścia mi nie dadzą. Wszystko to jednak jest kwestią samoświadomości i obrania drogi, którą chce się zmierzać (np. jaki chciałabym stworzyć dom? jaką widzę aktywność i styl życia mojej rodziny? czy rzeczy mają mi pomagać czy tylko cieszyć na chwilę oko? na czym chcę się skupić w życiu?) Widzę, że trzydziestka to bardzo fajny czas - tyle już się wie, jeszcze więcej dostrzega, a czasu jeszcze trochę przed nami jest:) Obrałam kurs na minimalizm życiowy.


Może pomogę Ci kilkoma pytaniami, które pozwolą Ci zastanowić się przez chwilę nad swoim życiem. 

  • Czy moja rodzina ma czas tylko dla siebie (bez różnego rodzaju rozpraszaczy jak tablet, tv, telefon, gry komputerowe itp.)? 

  • Czy moja rodzina żyje w chaosie materialistycznym? (Co kupujemy? Czy tego rzeczywiście potrzebujemy? Co robimy z niepotrzebnymi rzeczami? Czy jesteśmy zadowoleni z tego co kupujemy?) 

  • Jakie są cele mojej rodziny? Czy o nich rozmawiamy? Czy robimy plany mniej lub bardziej szczegółowe? (np. Czy myślimy o przyszłości dzieci? Czy planujemy wakacje bez telefonów, komputerów? Czy mamy ukształtowany i pasujący do nas styl życia rodziny? Czy tylko powielamy schematy sąsiadów, znajomych itp.?)

  • Czy chcę zapanować nad swoim życiem? (Czy chcę bezpieczeństwa i cykliczności w pewnych sferach życia? Czy umiem określić te sfery życia, nad którymi nie do końca panuję?)

  • Jak wygląda mój przykładowy tydzień? (lub tydzień mojej rodziny) Czy zapominam o życiu rodziny kosztem pracy luz innych zobowiązań? Czy skupiam się na zarabianiu pieniędzy, by mieć lepszą przyszłość czy żyję tu i teraz?

  • Czy dążę do tego, żeby "mieć" czy wolę kolekcjonować chwile, emocje i wspomnienia? 

  • Czego pragnę dla swoich dzieci? Jakie wartości przekazuję swoim życiem? (Czy dbam o siebie i swoje zdrowie? Czy wysyłam spójne komunikaty: mówię i działam? Czy mam chwilę dla siebie, dla męża, dla dzieci i dla społeczeństwa? 

  • W jaki sposób odbieram świat? Czy czuję się przytłoczona? Czy odpoczywam we własnym domu? 



Każdy z nas jest inny, każdy ma inne potrzeby i każdy z nas do czegoś innego dąży. Należy zawsze o tym pamiętać, bo to co wydaje się dobre dla nas samych innych może skrzywdzić, przytłoczyć lub zwyczajnie nie interesować. Miejmy to na uwadze. 

Jeżeli zainteresował Cię temat minimalizmu życiowego poszukaj w internecie artykułów, poczytaj o doświadczeniach innych ludzi. Minimalizm nie jest ascezą i wyrzekaniem się dobrodziejstw współczesnych technologii, nie odbiera nam przyjemności z posiadania pięknej pary butów czy wydawania pieniędzy na dalekie wyjazdy!. Minimalizm pokazuje jak się z tego cieszyć, jak dawać sobie samemu radość z otaczającego świata, jak nie zwariować i jak nauczyć dzieci żyć rozsądnie w świecie, w którym wszystko jest na wyciągnięcie ręki. Pamiętajmy, że nie zawsze może tak być... Tak po prostu.

Z pozdrowieniami,

Jo. 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz